top of page

Co chciałabym wiedzieć, gdy zaczynałam haftować, czyli hafciarskie tricki, które warto znać

Nie zaskoczy chyba nikogo stwierdzenie, że im bieglejsi stajemy się w jakiejś dziedzinie, tym więcej różnych sztuczek poznajemy. Nie muszą to być magiczne spektakle na miarę Davida Copperfielda, ot, małe ułatwienia w codziennej pracy, o których jednak nie wszyscy wiedzą. A na pewno nie wiedzą osoby, które dopiero co z haftem zaczynają i nie miały sposobności poznać wszystkich hafciarskich tricków.


Co znajduje się w moim rękawie? Jakie tajemnice skrywam? O tym w dzisiejszym wpisie!


Dzielenie muliny na czworo


Zaczynasz swoją przygodę z haftem, kupujesz pierwsze pasemka muliny i... oczywistym jest dla Ciebie, że pracę zaczynasz od odcięcia kawałka muliny i przewleczenia go przez igłę. Prawda?


Otóż każda mulina składa się z sześciu połączonych ze sobą pojedynczych niteczek. Możesz haftować całym pasemkiem muliny, ale możesz także wydzielać z niego tyle nitek, ile w danym momencie potrzebujesz i haftować właśnie nimi. Haftowanie całym pasemkiem sprawi, że haft będzie "pulchniutki" - bardzo szybko zapełnisz nim duże powierzchnie. Niestety, za pomocą całego pasemka nie stworzysz bardziej szczegółowych haftów. Swoje hafty realistyczne tworzę wydzieloną z pasemka pojedynczą niteczką. Dzięki niej mogę uzyskać gładkie przejścia barw, szczegóły, które w hafcie realistycznym są niezbędne. Niestety, dzieje się to kosztem czasu - muszę położyć więcej ściegów, by zakryć dany obszar materiału, niż podczas haftowanie całym pasemkiem muliny.


Dlatego zachęcam do eksperymentowania z ilością nitek, którymi haftujesz. Spróbuj podzielić pasemko na połowę i zobacz, jak będzie się różnił haft wykonany jedynie trzema nitkami. Oddziel pojedynczą niteczkę, jeśli chcesz wyhaftować napis wyglądający jak spod długopisu. Haftuj całym pasemkiem, jeśli chcesz szybko stworzyć haftowaną różę. Zobacz, jak wyglądają różne ściegi haftowane różną grubością i jak ciekawe efekty można dzięki temu tworzyć.


Jak oddzielić nitki z pasemka muliny? Odetnij kawałek muliny nie dłuższy niż długość Twojego przedramienia. Złap za końcówkę muliny i oddziel tyle nitek, ile potrzebujesz. Złap za nie i pociągnij. Delikatnie wysuwaj nitki z pasemka, aż podzielisz je na dwie części. Pozostałej resztki pasemka nie wyrzucaj - z jego pomocą również możesz haftować! Lub wydzielić z niego kolejne niteczki.



Tkanina dziurawa jak ser


Haft jest o tyle cudowny, że każdy nieudany ścieg można rozpruć i zacząć od nowa bez konieczności wyrzucania całej robótki do śmieci. Jeśli jednak podczas haftowania używamy grubej igły, może się zdarzyć, że po rozpruciu na materiale pozostaną nieestetyczne dziurki. Jednak jest sposób, by się ich pozbyć! Weź tępą część igły i przesuwaj nią po powierzchni materiału, delikatnie go drapiąc. Chodzi o to, by nitki wątku i osnowy (czyli nitki tworzące materiał), powróciły na swoje miejsce w splocie tkaniny. Możesz pomóc sobie również paznokciem. Oczywiście, gdy dziurek jest więcej i są większe, doprowadzenie materiału do stanu "nówka sztuka nieśmigana" raczej nie będzie możliwe. Ale na małe dziurki ten sposób jest idealny.



Screw it!


Podstawą pracy z tamborkiem jest idealnie naprężona tkanina. Po włożeniu materiału pomiędzy obręcze, najpierw trochę dokręć śrubkę znajdującą się na tamborku, a następnie pociągnij materiał z każdej strony tak, by powierzchnia tkaniny była idealnie gładka. Jednak, by napięcie materiału przez cały czas pracy było idealne, dokręcenie śrubki ręką po prostu nie wystarcza. Dlatego polecam użyć do tego celu śrubokrętu! Dokręć nim śrubkę do momentu, aż poczujesz duży opór, dla pewności pociągnij tkaninę jeszcze raz z każdej strony tamborka. Idealnie założony materiał powinien być napięty, a podczas stukania w niego opuszkami palców, wydawać dźwięki jak bębenek. Tak przygotowana tkanina nie powinna przesuwać się podczas pracy, zapewniając większy komfort i lepszą jakość haftu.



Ale plama


Zdarza się, nawet przy lepszej jakościowo mulinie (patrzę na ciebie, czerwony i granatowy kolorze z Ariadny), że podczas płukania/prania haftu, mulina zafarbuje nam materiał lub przylegające do niej nitki. Klops nie do uratowania? Niekoniecznie. W takiej sytuacji polecam mydełko odplamiające firmy Domol (niestety, nie jest to płatna współpraca, ale jeśli czyta to ktoś z tej firmy - call me!). Jest śmiesznie tanie, a jeszcze nigdy mnie nie zawiodło. Jak postępuję w przypadku poplamionej tkaniny? Wkładam materiał z haftem pod wodę, poplamione miejsce nacieram mydełkiem, zostawiam na kilkanaście minut, po czym piorę ręcznie skupiając się na pobrudzonym miejscu. Płuczę i powtarzam proces, aż plama zniknie. Oczywiście, zafarbowany materiał nie jest prosty do uratowania, ale z odrobiną cierpliwości jest to możliwe. Drugim sposobem, który ma na celu profilaktykę zamiast naprawiania szkód, jest wypłukanie muliny, o której wiecie, że farbuje, w wodzie przed rozpoczęciem haftu. Czy to działa? Nie wiem, jestem za leniwa, by spróbować, ale słyszałam, że daje radę.



Nie maż czym popadnie


Wiecie, co jeszcze zostawia ślady na materiale? Długopis. Nie zliczę, ile wiadomości typu: "Paulina, użyłam długopisu do przeniesienia wzoru na materiał i teraz nie mogę go sprać, ratuj!" dostałam w swojej karierze. Mój sposób - patrz wyżej. Ale najlepszym sposobem, jest po prostu nie używanie zwykłego długopisu, by przenosić wzór. Serio. W każdej lepszej pasmanterii (szczególnie tej internetowej), kupisz specjalne pisaki do przenoszenia wzoru na materiał. Są różne typy: samoznikające, znikające pod wpływem wody lub ciepła. Nie polecam samoznikajacych - utleniają się i znikają z materiału, ale przy starych pisakach proces ten zachodzi bardzo szybko - nawet po kilku minutach, wiec to głupiego robota. Najlepsze dla mnie są pisaki znikające pod wodą (ma je w swojej kolekcji Prym), a także te znikające pod wpływem ciepła (na przykład ciepłego powietrza z suszarki). O tych ostatnich słyszałam jednak, że przy zimnej temperaturze potrafią ponownie pojawić się na tkaninie, więc zalecam pewną ostrożność. Pisaki krawieckie kupicie już za 10-20 złotych i to jest inwestycja, którą szczerze polecam.



I to moje pięć porad dla początkujących! Oczywiście, temat haftu jest szeroki i głęboki, a takich porad mogłabym udzielić jeszcze wiele. Możliwe zatem, że powstanie kolejny post z tej serii, a jeśli chcecie podzielić się swoimi trickami, koniecznie zostawcie je w komentarzach na dole!


 

Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis będzie dla Ciebie pomocny. Jeśli tak właśnie jest, zapraszam do lektury innych wpisów na blogu, znajdziesz tutaj wiele ciekawostek ze świata haftu oraz porady, jak samemu zacząć przygodę z tą techniką :) Będzie mi również miło, jeśli poślesz ten post dalej i dasz o nim znać znajomym! A jeśli chcesz wesprzeć moją działalność, może postawisz mi wirtualną kawę? Wiadomo, że przy ciepłym naparze lepiej się pracuje! :D Wystarczy, że klikniesz w link poniżej ;) Z góry dziękuję i do usłyszenia!




Comments


Mereshka Shop Paulina Pleskot

Hej! Miło Cię widzieć!

Mam na imię Paulina i od 2018 roku zajmuję się haftem ręcznym. Uwielbiam haftować realistyczne zwierzęta oraz tworzyć wartościowe, edukacyjne treści, by przybliżyć tę piękną dziedzinę sztuki innym. Zapraszam do buszowania po blogu i zgłębianiu tajników haftu ;)

Czytaj dalej

Podoba Ci się to,
co robię?

Możesz wesprzeć mnie

poprzez postawienie wirtualnej

kawy lub zostanie Patronem w serwisie Patronite:)

Property1Variant3_8a7661fba9.png
bottom of page