Park Etnograficzny Krakowiaków Zachodnich w Wygiełzowie
Kiedy mój partner proponuje mi wypad w jakieś miejsce, zawsze sprawdzam, czy w okolicy nie ma atrakcji, które by mnie zainteresowały. Wchodzę wtedy na mapy Google i przeglądam kawałek po kawałku, szukając ciekawych muzeów, skansenów i tym podobnych. Kiedy zatem rzucił hasło: zamek Tenczyn w Rudnie oraz zamek Lipowiec w Babicach, od razu popędziłam do komputera. I jakież było moje zdziwienie, gdy w sąsiedztwie tego ostatniego zobaczyłam zaznaczony na mapie Park Etnograficzny Krakowiaków Zachodnich w Wygiełzowie. Na koniec kwietnia przygotowałam dla moich Patronek i Patronów w serwisie Patronite checklistę ze skansenami w Polsce i po szybkim sprawdzeniu okazało się, że Park Etnograficzny w Wygiełzowie również się na niej znalazł. Wiadomo więc, że od razu zgodziłam się na wycieczkę.
Budowę skansenu rozpoczęto u stóp wzgórza Lipowiec w 1968 roku dzięki staraniom Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Krakowie dr Hanny Pieńkowskiej oraz krakowskich etnografów i historyków sztuki. Oficjalne otwarcie i udostępnienie do zwiedzania pierwszych obiektów nastąpiło w październiku 1973 r. Obecnie na terenie skansenu podziwiać możemy 27 zabytkowych obiektów drewnianych wzbogaconych o małą architekturę (ule, kapliczki, pasieki) prezentujących kulturę Krakowiaków Zachodnich. Mianem tym określa się grupę etnograficzną zamieszkującą tereny na zachód od Krakowa po obu stronach Wisły. Elementami wyróżniającymi Krakowiaków Zachodnich od innych grup zamieszkujących tereny Polski był zdecydowanie strój, ale również budownictwo. O stroju ludowym, a konkretnie o zdobiącym go hafcie powstanie w przyszłości osobny wpis. Co do budownictwa natomiast, cechą wyróżniającą były szpary w ścianach uszczelnione mchem lub słomą oraz bielone wapnem lub w odcieniu niebieskim, a także umiejscowienie pomieszczeń dla zwierząt pod jednym dachem z domem mieszkalnym.
Muzeum jest malownicze - teren jest pochylony ze względu na położenie u stóp wzgórza, jednak nie są to wielkie przewyższenia. Pozwalają one jednak na pasowe rozmieszczenie chałup - jedne znajdują się wyżej, inne niżej, tworząc piękny krajobraz. Uroku zdecydowanie dodają również liczne drzewa, rzucające przyjemny cień w upalne dni, ale będące także pięknym, zielonym tłem dla bielonych chałup. Rosnące w ogródkach kwiaty wprowadzają nastrój sielskości. Całość skansenu wygląda jak rzeczywista polska wieś, a nie sztuczny twór stworzony na potrzeby odwiedzających. Nutki realizmu dodaje chociażby słup reklamowy ze stylizowanymi plakatami, w tym, na przykład, informujący o grasujących w okolicy pajęczarzach (według słownika - złodziei okradających strychy).
Jak w większości skansenów, mamy tutaj zarówno chałupy najbiedniejszych mieszkańców, ale również zabudowania małomiasteczkowe należące do bogatszych osób - jak na przykład chata sołtysa. Do wszystkich zabudowań można było wejść i podejrzeć zaaranżowane wnętrza. A to warsztat garncarza, a to izba szewca czy dom zielarki. Obok zabudowań mieszkalnych znajdziemy także kościół, stodoły, ule, pasieki, studnie, spichlerze, kuźnię, a także rekonstrukcję karczmy. Na uboczu znajduje się natomiast dwór zamożnej rodziny szlacheckiej – jest to największy obiekt w skansenie. Środek podzielono na wystawę stałą przedstawiającą typowe wyposażenie rodziny szlacheckiej oraz wystawę czasową. Podczas naszej wizyty poświęcona była postaci Wandy Szrajberówny, ceramiczki, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, mocno związanej z moim rodzinnym Płockiem.
Wraz z biletem wstępu otrzymujemy mapkę z zaznaczonymi wszystkimi zabudowaniami i ich króciutkim opisem. Przed wnętrzem każdej z chałup znajduje się niewielka tabliczka informacyjna. Tak samo w niektórych zabudowaniach możemy przeczytać o zajęciu ich mieszkańców. Co prawda informacji nie ma tutaj za wiele, ale ja i tak rzadko kiedy się w takie tabliczki wczytuję. Chociaż, gdyby omawiały one fakty związane ściśle z Krakowiakami Zachodnimi, może zatrzymałyby mnie na dłużej?
Zdecydowanym plusem skansenu jest jego kameralność i położenie. To idealne miejsce na weekendowy spacer w otoczeniu pięknej natury i kawałka polskiej historii. Ludzi również nie było za wiele, mimo soboty i ładnej pogody. Szkoda tylko, że karczma nie działa - wtedy byłoby to miejsce wręcz idealne!
Park Etnograficzny Krakowiaków Zachodnich
Podzamcze 1, 32-551 Wygiełzów
Godziny otwarcia:
W sezonie letnim:
1.03 – 31.10 od 9.00 do 18.00
W sezonie zimowym:
1.11 – 28/29.02 od 9.00 do 15.00
Wstęp:
18zł - bilet normalny
10zł - bilet ulgowy
Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis będzie dla Ciebie pomocny. Jeśli tak właśnie jest, zapraszam do lektury innych wpisów na blogu, znajdziesz tutaj wiele ciekawostek ze świata haftu oraz porady, jak samemu zacząć przygodę z tą techniką :) Będzie mi również miło, jeśli poślesz ten post dalej i dasz o nim znać znajomym! A jeśli chcesz wesprzeć moją działalność, może postawisz mi wirtualną kawę? Wiadomo, że przy ciepłym naparze lepiej się pracuje! :D Wystarczy, że klikniesz w link poniżej ;) Z góry dziękuję i do usłyszenia!
Comments