Skąd się wzięły góralskie parzenice?
Każdy rejon w Polsce charakteryzuje się swoim unikatowym strojem ludowym, a także elementami ozdobnymi, a nawet kolorami. Sprawia to, że tradycyjne stroje ludowe tworzą istną feerię, w której czasem ciężko się odnaleźć. Jakie kolory znajdziemy na spódnicy z Krakowa? Jakie kwiaty haftowano na Kujawach? Jakich ściegów używano na Podlasiu? Osoba, która nie jest związana w żaden sposób z haftem, czy tradycyjnym ubiorem, zapewne nie będzie znała odpowiedzi na te pytania. Jednak niektóre motywy tak mocno utrwaliły się w świadomości Polaków, że nie tylko bez problemu je rozpoznamy, ale również bezbłędnie wskażemy, skąd pochodzą.
Jednym z takich motywów niewątpliwie jest góralska parzenica zdobiąca męskie portki. Znamy pobieżnie jej wygląd, wiemy, na jakiej części ubioru się znajduje, ale co dalej? Skąd do nas przywędrowała? Jak ewoluowała? I skąd właściwie wzięła się jej nazwa? Na te pytania trudniej odpowiedzieć. A warto to zmienić, bowiem historia góralskich parzenic jest naprawdę fascynująca.
Od sera do spodni? Czyli etymologia nazwy
W dawnej Polsce "parznią" nazywano naczynie od parzy. A może nazwa pochodzi od słowa "parznąć, parznić", czyli zanieczyszczać, a jej zadaniem było zakrywać miejsce narażone na szybkie zabrudzenie?
Według Jana Karłowicza, autora wydanego w 1906 roku Słownika gwar polskich, mianem parzenicy określamy: 1) drewnianą, rzeźbioną ozdobnie formę na sery, posiadającą kształt serca, 2) sery w tychże formach odciśnięte, które dawano w prezencie dziewczętom, 3) potrawę, 4) pewien rodzaj wyszycia zabarwioną wełną na spodniach góralskich.
Pierwotnie parzenica była zatem formą na sery, później formy, jak i serów w kształcie serca, a wreszcie stała się nazwą sercowatych motywów w zdobnictwie - zarówno wycinanych w deskach, odlewanych z metalu i rytych na spinkach, jak również naszywanych i haftowanych. W tych ostatnich technikach odnosiła się do form wytworzonych ze sznura lub taśmy, witych w pętle przypominające kształtem serce, a znajdujące się na męskich góralskich spodniach - u dołu i z boków przednich rozporków, zwanych przyporami.
Jak parzenica na portki dotarła
Można by pomyśleć, że parzenice na góralskich strojach występowały zawsze. Nic bardziej mylnego. Góralski strój podhalański bardzo mocno ewoluował i w jego pierwotnej wersji parzenice nie były jego elementem.
Najdawniejsze znane nam przedstawienie góralskiego stroju wykonał Caspar Luycken, holenderski rytownik, który przesiadując w 1680 roku w Polsce, stworzył miedzioryt zatytułowany: "Einer von der Freubeutern des Carpatischen Gebirgs, die man Coralle nennt" ("Jeden z rozbójników Gór Karpackich, których nazywają Góralami") z dzieła „Blaettet in Abbildungen der gemein Nuetzlichen Haupt Staende”. Artysta przedstawił tu tatrzańskiego zbójnika w kapeluszu z wysoką główką, z ciupagą w ręku, w wałaskiej koszuli (bez spinki), przepasanej na piersi nabijanymi metalowymi ćwiekami paskami prochownicy, w wełnianych spodniach, opiętych i osznurowanymi od dołu rzemieniami od kierpców. Na ilustracji tej nie znajdziemy nie tylko parzenicy, ale również innych naszywanych czy haftowanych ozdób.
Jeszcze na początku XIX wieku próżno szukać parzenicy jako elementu ozdobnego w góralskich strojach. Świadczą o tym kolorowe miedzioryty Debucourta z 1817 roku, wykonane z obrazów Norblina, wśród których co prawda brak jakiegokolwiek przedstawienia górala, jednak pozostałe ilustracje pochodzące ze wszystkich zakątków Polski, potwierdzają, że w tamtym okresie jedynie krakowiacy spośród wszystkich grup etnicznych mieli szerzej rozwinięte zdobnictwo stosowane w stroju.
Nowa moda w stroju góralskim dotarła dopiero około 1850 roku. Wtedy to pojawia się rysunek juhasa z Karpat stworzony do książki Józefa Mehoffera o powiecie sądeckim. Góral odziany jest nie tylko w szeroki pas bacowski, niski kapelusik ozdobiony "kostkami", ale również w wełniane białe spodnie z wąskim czerwonym lampasem, rozcięciem koło kostki oraz dwiema parzenicami serduszkowymi u przyporów.
Nie tylko w powiecie sądeckim nastąpiła rewolucja w stroju. Szopki orawskie z połowy XIX wieku zaludnione są figurkami w lokalnych strojach - ze sznurowanymi naszyciami, które trzeba uważać za pierwowzór pętlowej parzenicy. Trójpętlowa parzeniczka na spodniach kobziarza w szopce w Chyżnem identyczna jest z najstarszym trójpętlowym naszyciem na błękitnych spodniach żołnierzy austro-węgierskiego pułku w 1742 roku (motyw 7 na rysunku poniżej). W szopce w Orawce znajdziemy figurkę górala noszącego trójpętlowe parzenice, których końce sznureczka wiją się półkoliście, tworząc szereg pętelek (motyw 9 na rysunku poniżej). Ten rodzaj naszycia nosi również skaczący nad ogniem zbójnik na obrazie na szkle znajdującym się w latach 30 XX w. w Muzeum Tatrzańskim (motyw 5 na rysunku poniżej).
Około połowy XIX wieku w ewolucji parzenicy przoduje Śląsk Cieszyński. Na akwareli Josefa Mánesa z roku 1846 znajdziemy przedstawienie Jacka z Jabłonkowa - ubranego w jasnoniebieskie spodnie z żółtym lampasem ozdobione pięciopętlową, choć prymitywną w zarysie, witą parzenicę sznurową. Moda na pięciopętlowe parzeniczki przeniknęła z Jabłonkowa na Podhale około roku 1860. Wtedy to bowiem na akwareli Bazylego Kopystyńskiego uwieczniono oskarżonego o gwałt publiczny górala z Czarnego Dunajca, Gąsienicy Walczaka, odzianego w góralski strój codzienny, w tym w obcisłe u dołu spodnie, ozdobione wąskim, czerwonym, wszytym w szew lampasikiem oraz czerwoną parzenicą przypominającą jabłonkowskie sznurowanie.
Wyszywanie parzenic w drugiej połowie XIX wieku nie wszędzie było w użyciu. W okolicach Pilska górale zadowalali się skromnymi obramowaniem przyporów. Nie dotarły tam wpływy sznurowań śląskich lub podhalańskiego hafciarstwa. W rejonach Tatr natomiast wciąż królowała parzenica trójpętlowa.
Chociaż prymitywna pętlowa parzenica dotarła na spodnie naszych przodków wraz z wpływami wołosko-słowackimi, jej zasięg sięga daleko dalej, czyli aż na południe Słowiańszczyzny i Turcji. Na rozprzestrzenienie się tej ozdoby poza terenem określonymi wpływami wołosko-tureckimi, mocno zadziałała powszechna moda ozdabiania spodni wojskowych w miejscach, gdzie w ludowym stroju występują przypory. Moda ta po Rewolucji Francuskiej przeszła całą Europę, a po kilkudziesięciu latach trafiła nawet do Nowego Świata. Porównanie wojskowych parzenic widoczne na rysunku poniżej ze zbójnickimi parzenicami jasno wskazuje pochodzenie parzenic zarówno polskich, jak i słowackich.
Oba typy taśmowych i sznurowych naszyć występują równorzędnie, jako ozdoby wojskowego stroju w XIX wieku oraz ludowego stroju głównie u południowych Słowian, Słowaków, a także polskich górali. Ozdoby te na strojach ludowych rozprzestrzeniły się prawdopodobnie pod wpływem Francji, na objętych wojnami napoleońskimi terenach Europy. Następnie, parzenice uwolnione od szablonu wojskowych form, ewoluowały na strojach ludowych w ścisłym związku z charakterem tradycyjnego, lokalnego zdobnictwa ludowego.
Jeśli poznamy bliżej sposób myślenia górali, nie dziwi ich szacunek do wojskowego munduru. W góralskich chatach, obok obrazów religijnych, wieszano również obrazy przedstawiające sceny wojskowe. Również wielbieni przez górali zbójnicy nosili rabowane wojskowym lub strażom po dworach i zamkach węgierskich części stroju. Modę tę przejmowali nasi rabusiowie od ich słowackich kamratów, którzy uciekali na Węgry i skalne Podhale wymykając się węgierskim żandarmom.
Podhalańczycy jednak bardzo szybko zaczęli wprowadzać zmiany, nie tylko w ogólnym wyglądzie stroju, ale także w jego ozdobach, dzięki czemu strój ludowy górali polskich nabrał charakteru różnego od słowackiego. U Polaków parzenice wykonywało się z wełny kilimowej, a obecnie z włóczki. U Słowaków - niekiedy nawet z tak delikatnych materiałów, jak jedwab. Również w barwie parzenic widać istotne różnice. Parzenica na polskich portkach miała dwie główne barwy: czerwoną i granatową lub niebieską. U Słowaków spotyka się parzenice w kolorach niebieskim, zielonym i czarnym (na białych spodniach), niebieskie i czarne (na czarnych spodniach), czarne i granatowe (na spodniach jasnoniebieskich), jak również czarne i szare (na spodniach w szarym kolorze). Parzenice słowackie ewoluowały również inaczej w swym kształcie niż parzenice polskie. U naszych sąsiadów widać wyraźne, że parzenice stają się coraz szersze, czego nie spotyka się w polskiej ornamentyce.
Ewolucja polskiej parzenicy zdobiącej męskie spodnie szła dalej. Kiedyś wykonywana głównie ze sznurka, teraz zaczęła być haftowana. Nie poprzestano na tym. Do oryginalnych parzenic zaczęto dodawać kolejne motywy zdobnicze, same parzenice wzbogacano dodatkowymi pętlami, w poprzednie, geometryczne wzory zaczęto wplatać motywy roślinne. Zwiększyła się też liczba kolorów, za pomocą których tworzono parzenice.
Podhalańskie parzenice w przeciągu półwiecza znacznie oddaliły się od wojskowych i słowackich sznurowań. W rękach górala parzenica zyskała nowy kształt, wyraz oraz charakter, a zmiany, jakich dokonano w wyglądzie parzenicy sprawiają, że zestawiając je z pierwotnymi motywami, które dotarły na nasze ziemie, widzimy ogromną przepaść.
Niezła sztuka, czyli jak wykonywano parzenice
Początkowo przypory w męskich spodniach, w miejscu, gdzie obecnie znajdują się parzenice, były jedynie obszyte na brzegu grubą nicią lub skórką, by sukno nie strzępiło się. Z chwilą, gdy do obszycia przyporów zaczęto używać barwionego sznura - rozpoczął się rozwój parzenicy, zarówno w kolorze, jak i w kształcie.
Na początku parzenice były czerwone, w postaci sznura zawiniętego w jedną pętlę, potem przekształciły się w trzy pętle, następnie w parzenice czerwono-niebieskie z sześcioma pętlami, by potem zamienić naszywany sznur na parzenicę wykonywaną techniką hafciarską. Na samym początku tej drogi do wykonywania parzenic używano jedynie ściegu łańcuszkowego, a następnie również płaskiego. W tym samym czasie parzenice stały się również bardziej kolorowe.
Wykonanie parzenicy nie było łatwym zajęciem. Zamiast wzoru rozrysowanego na papierze, do wytyczania głównych zarysów, czyli konturów, ogniwek (dawnych pętli), środkowego koła oraz romboidalnej ramy używano drewnianej formy. Haftowano nie kawałki materiału, z których powstawały spodnie, lecz portki już uszyte. Zaczynano od wyszycia granatowych konturów za pomocą ściegu łańcuszkowego, prowadząc włóczkę 3-7 razy obok siebie, tworząc w ten sposób szerokie taśmy haftu. Potem przechodzi się do środka gwiazdy i jej obwodu, by zakończyć na szczegółach parzenicy. Na początku XX wieku krawiec, potrafił wyhaftować 4-7 odmiany motywu parzenicy.
Cena wykonania takiego haftu zależała od wielu czynników, przede wszystkim od rodzaju i ilości ozdób, a także ilości kolorów. Parzenice haftowane w 12 kolorach w 1930 roku kosztowały 60 złotych, co w 2020 roku równało się kwocie 390 złotych. Na wyhaftowanie jednej parzenicy krawiec potrzebował około 14 godzin. Co ciekawe, na początku XX wieku, haftem często zajmowały się dzieci - synowie krawca, a sam zawód krawca często przechodził z ojca na syna.
Rodzaje parzenic
Tak jak parzenica polska przekształciła się znacznie w stosunku do motywów pierwotnych, które dotarły na nasze ziemie, tak samo różne grupy etnograficzne dokonywały w wyglądzie parzenic swoich własnych zmian. W związku z tym obecnie na terenie Polski wyróżnić można kilka rodzajów parzenic, w zależności od miejsca, z którego pochodzą.
Parzenica babiogórska - początkowo przypory ozdabiano jedynie wąskim, czerwonym lub granatowym sznurkiem. Od XIX wieku popularne są parzenice z zielonej taśmy w kształcie trójlistnej pętlicy.
2. Parzenica orawska - początkowo przypory obszywano czarną lamówką. Następnie zaczęto naśladować parzenice z mundurów wojska węgierskiego - na spodnie naszywano pętlicowe ozdoby z czarnej lub wełnianej taśmy, tworząc podwójną pętlicę.
3. Parzenica podhalańska - początkowo na Podhalu używano skromnego obszycia przyporów. Jednak szybko parzenica podhalańska ewoluowała w najbardziej ozdobną ze wszystkich parzenic. Parzenice z tego obszaru są wielobarwne (6-8 kolorów), w kształcie charakterystycznej rozety/gwiazdy/serca z bocznymi pętlami o stylizowanych roślinnych i geometrycznych formach, z zakończeniami w postaci krzesiwka.
4. Parzenica gorczańska - początkowo przypory ozdabiano czerwonym obszyciem. Od drugiej połowy XIX wieku zaczęły być popularne parzenice - typu węzeł rycerski (wykonywane z niebieskiego i czerwonego sznurka), nieco młodsze - na motywie serca, a także bardziej skomplikowane typu podhalańskiego.
5. Parzenica spiska - w tym obszarze wyróżniono aż cztery typy parzenic według zasięgu ich występowania, między innymi koliste pętle od 2 do 5 barwnych sznurków, koliste pętle z wyhaftowaną krokiewką i szpicem do dołu, a także zamiast szpica - ścieg łańcuszkowy przerywany krokiewkami i kropkami oraz roślinne i geometryczne stylizacje.
6. Parzenica pienińska - posiada charakterystyczne haczykowate formy w miejscu, gdzie dolna część przypory styka się z serduszkiem. Haczyki zwrócone są do dołu. Haftowane ściegiem łańcuszkowym, otoczone kropkami.
Jak widzicie, temat parzenic jest niezwykle rozbudowany i ciekawy. Szukając o nich materiałów, nie udało mi się nigdzie znaleźć obszernego omówienia jej historii, a jedynie krótkie wzmianki w kontekście konkretnego stroju ludowego. Mam zatem nadzieję, że dzięki temu artykułowi dowiecie się czegoś więcej o tej fascynującej ozdobie, która znana jest nie tylko w Polsce, ale i w okolicznych krajach.
A jeśli uważacie, że temat parzenic nie został wyczerpany, polecam Wam książkę Tadeusza Seweryna - "Parzenice góralskie" z 1930 roku. Całe szczęście dostępna jest w wersji on-line pod tym linkiem. To właśnie ona posłużyła mi jako główne źródło wiedzy podczas opracowywania tego tematu. Koniecznie dajcie znać w komentarzach, jaka jest Wasza ulubiona ciekawostka o polskich parzenicach i na jaki temat powinnam napisać następnym razem :)
Źródła:
Muzeum Etnograficzne w Krakowie https://etnomuzeum.eu
Babiogórski Park Narodowy, http://www.bgpn.pl/region/babiogorcy/stroje
Wirtualne Muzea Małopolski, https://muzea.malopolska.pl/en/objects-list/682
Parzenica (wzór), https://pl.wikipedia.org/wiki/Parzenica_(wz%C3%B3r)
Wojciech Święcicki, Bajeczny świat grafiki tatrzańskiej, Taternik, Nr 3/2004, s. 52.
Tadeusz Seweryn, Parzenice góralskie, Wydawnictwo Muzeum Etnograficznego w Krakowie, Kraków 1930 r.
Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis będzie dla Ciebie pomocny. Jeśli tak właśnie jest, zapraszam do lektury innych wpisów na blogu, znajdziesz tutaj wiele ciekawostek ze świata haftu oraz porady, jak samemu zacząć przygodę z tą techniką :) Będzie mi również miło, jeśli poślesz ten post dalej i dasz o nim znać znajomym! A jeśli chcesz wesprzeć moją działalność, może postawisz mi wirtualną kawę? Wiadomo, że przy ciepłym naparze lepiej się pracuje! :D Wystarczy, że klikniesz w link poniżej ;) Z góry dziękuję i do usłyszenia!
Kommentare